Ważniejsze miejsca: willa Atma przy ulicy Kasprusie – muzeum kompozytora; willa „Limba” przy ulicy Ogrodowej
Bibliografia: Pinkwart M., 1982. [MK]
Urodził się 3 października 1882 roku w Tymoszówce na Ukrainie. Kompozytor i pianista. Prawdopodobnie po raz pierwszy był pod Giewontem z matką w 1894 roku, gdy miał dwanaście lat. Potem w Zakopanem bywał często, ponieważ chorował na gruźlicę.
Latem 1904 roku doszło w Zakopanem do ważnego dla Szymanowskiego spotkania z Arturem Rubinsteinem i Stanisławem Ignacym Witkiewiczem. Kolejny jego pobyt pod Tatrami przypadł na pierwsze miesiące 1914 roku. Zamieszkał w prowadzonym przez Marię Witkiewiczową pensjonacie Nosal na Bystrem, gdzie zatrzymał się też Rubinstein.
W lutym 1914 roku narzeczona Witkacego, Jadwiga Janczewska popełniła samobójstwo, a w pozostawionym liście napisała, że odbiera sobie życie przez Karola Szymanowskiego, w którym była ponoć nieszczęśliwie zakochana. Kompozytor natychmiast wyjechał z Zakopanego i zawsze twierdził, że nie miał z tą historią nic wspólnego.
Po wojnie pojawił się w Zakopanem dopiero latem 1922 roku. Początkowo zamieszkał w hotelu Stamary przy ulicy Kościuszki, a następnie przeniósł się do willi Limba przy Ogrodowej. Tam kontynuował pracę nad operą Król Roger, zaczął tworzyć balet Harnasie, pisał Stabat Mater. Poznawał coraz więcej osób z kręgu kultury góralskiej – Bartusia i Jana Obrochtów, Wojciecha Wawrytkę, a przede wszystkim Helenę Roj. Rok później był drużbą na jej ślubie z Jerzym Mieczysławem Rytardem.
Lata 1922-1927, kiedy zatrzymywał się w Limbie, były dla Szymanowskiego bardzo twórcze i utrwaliły jego ścisłe związki z Zakopanem, miejscową kulturą i barwną kolonią artystyczną rezydującą pod Giewontem.
Koniec lat dwudziestych zaznaczy się w życiu kompozytora dalszym pogorszeniem stanu zdrowia i konfliktami z warszawskim środowiskiem muzycznym, stąd decyzja o przeniesieniu się na stałe do Zakopanego. W czerwcu 1930 roku przyjechał do Czerwonego Dworu, a w październiku przeprowadził się do stojącej przy tej samej ulicy Kasprusie wynajętej willi Atma. To tu spędził swoje ostatnie lata. Lata, jak pisał, szczęśliwe. Stąd wyjeżdżał w artystyczne podróże po całej Europie.
Odwiedzali go liczni sławni goście. Byli to, jak napisała we wspomnieniach siostrzenica Karola Szymanowskiego, Krystyna Dąbrowska:
Paweł Kochański, Kazimierz Wierzyński, Jan Lechoń, Julian Tuwim, Stefan Jaracz, Artur Rubinstein… przyjeżdżali do Zakopanego na parę tygodni, stanowili zastrzyk z wielkiego świata i znikali jak meteory […]. Na miejscu pozostawali zakopiańcy. Ludzie, dzięki którym podhalańska mieścina stała się ośrodkiem myśli twórczej. Oni to właśnie, zakopiańcy, ściągali przyjaciół z całego świata. Zakopiańcami, którym sztuka góralska najwięcej zawdzięcza, a których dobrze znałam, byli: Karol Stryjeński, Juliusz Zborowski i Rafał Malczewski. Poza tym zakochali się w Podhalu i przyjeżdżali tu na dłuższy czas Michał Choromański i Kornel Makuszyński.
5 listopada 1935 Szymanowski opuścił Zakopane na zawsze. Pięć miesięcy później Paryż zachwycił się jego muzyką podczas premiery Harnasiów.
Potem nastąpiło gwałtowne pogorszenie stanu zdrowia. Szymanowski zmarł w Lozannie 7 kwietnia 1937. Został pochowany w Krakowie na Skałce.